Strona główna

numer 3         10 października 2005 r.

kontakt: pobudka[at]zhr.pl 

 

 

Artykuł na pograniczu polityki i filozofii, czyli jeden z tych z gatunku: „czy istnieje życie po życiu” i „czy istnieje świat poza ZHR”. Znakomity punkt wyjścia do dyskusji na zbiórce kręgu instruktorskiego, na zajęciach kursowych, a nawet w gronie przyjaciół – harcerzy przy herbatce. Aż ręce świerzbią, żeby zaraz siąść i odpisać. Redakcja z żalem zostawią tę przyjemność Czytelnikom – dlatego publikujemy „Ezechiela” w Kręgu Granatowym. Czy też okaże się Prorokiem?

Redakcja

Marcin “Ezechiel” ZARÓD

Neutrino (małe, obojętne, ważne)
„Czy ZHR jest organizacją tylko wychowawczą ?”

 

Z lektury Statutu wynika, że ZHR jest organizacją ideowo-wychowawaczą. W ramach swoich obowiązków staramy się realizować swoje zadania  “ideowo-wychowawcze”. Pytanie czy czasem nie wychodzi nam to za dobrze. Czy ZHR nie stara się czasami wypełniać każdego wolnego miejsca, powołując się na wszechobecną ideę harcerską.

            ZHR w domu, rodzinie, szkole, drużynie. W ZHR znajdziesz żonę, przyjaciół, akceptację, wrogów i pieniądze. No dobra z tymi pieniędzmi przesadziłem.

            Strach otworzyć konserwę, o Statucie nie wspominając.

            Problem: Czy ZHR chcąc wychowywać swoich członków może ograniczać się tylko do działań wychowawczych?

            Czy jak mam zuchówkę w parafii to jestem bardziej neutralny (sic) niż, gdybym miał ją w siedzibie Rady Dzielnicy? Czy powinienem ujawniać moich grantodawców, na prośbę rodziców ? Czy powinienem brać udział w festynie dzielnicowym ? A jeśli to festyn wyborczy ?

            Przy dobrej kazuistyce, każde działanie ZHR da się usprawiedliwić “działaniem wychowawczym”, nawet jeśli owo działanie będzie stało w sprzeczności z neutralnością Związku..          Harcerze rozdają ulotki wyborcze – akcja zarobkowa, harcerze pacyfikują Paradę Równości– rozwijanie zdolności dyskusji społecznej, harcerze podkładają bomby – rozwój zdolności intelektualnych.

            Niestety realia są takie, że każda akcja (społeczna, charytatywna, integracyjna) jest realizowana w określonym kontekście politycznym. Festyn dzielnicowy to fajna sprawa. A jeśli na festynie Radny rozdaje ulotki, a jeśli na festynie prowadzona jest agitacja ? A jeśli kolację dla bezdomnych organizuje prezydent kojarzony z określoną partią ? Mniejsze zło, czyli co ? Dobro, czy neutralność?

            Odchodząc od absurdu. Nie można wychowywać, w oderwaniu od rzeczywistości. ZHR nie jest wyspą, na której możemy realizować swoje idee. Każde działanie wychowawcze, nastawione “na zewnątrz”, ma charakter czynnego wpływu na rzeczywistość. Nie da się służyc “Bogu i Polsce”, bez służby bliźnim. Nie da się służyć bliźnim bez wyjścia na zewnątrz. Służba harcerska musi się stwarzać w określonych warunkach. Bez starcia z rzeczywistością harcerstwo będzie tylko zabawą.

            Dość truizmów. ZHR jest kojarzony z określoną orientacją polityczną.Niezależnie od naszych deklaracji jesteśmy postrzegani jako organiacja o charakterze prawicowym. Sporo naszych instruktorów pełni służbę, angażując się w działania o charakterze samorządowych, w konkretnych ugrupowaniach. Dla ludzi nie ma znaczenia, że ZHR to wylęgarnia niezależnych samorządowców, jeśli kandydują oni z list, jasno kojarzonych z partiami politycznymi. Polityka samorządowa to też  polityka. Podobne partie, podobne twarze. Czy ze względu na skalę działania można zaryzykować utratę neutralności ?

            Odpowiedź. Każde działanie “zewnętrzne” ZHR może zostać odebrane jako “pozawychowawcze”. Naszym celem jest dawać jak najmniej okazji do krytyki, poprzez unikanie działań wiążących wizerunek ZHR z jakąkolwiek opcją polityczną.

            Chcecie harcerzy na festyn ? Obiecajcie, ze nie będzie żadnych elementów agitacji partyjnej. Chcecie nas na wigilię ? Obiecajcie, że nie powiesicie banneru ZHR, obok szyldu partii.

            Pytanie: Czy służba Polsce nie nakłada na nas obowiązku czynnego wpływania na rzeczywistość bezpośrednio, jako ZHR ?

            Leży przede mną nóż. Stara finka, z czasów, gdy byłem zastępowym. Finka jest mocna, jednoczęściowa, dobrze naostrzona. Nadaje się do rąbania, cięcia i kłucia. Czy gdybym używał mojej finki do wbijania gwoździ przez kilka lat dalej byłaby dobrym narzędziem ? Czy gdybym chciał za pomocą mojej finki pisać, rysować i obsługiwać komputer byłaby równie efektywna, jak podczas rąbania? Czy gdyby moi znajomi zobaczyli mnie piszącego po ławce finką mieliby dalej do mnie zaufanie?

            Odpowiedź :ZHR powinien zmieniać rzeczywistość “pośrednio”, poprzez zmienianie ludzi (psiakość, SLD ukradło mi hasło). Próby wpływania na rzeczywistość polityczną mogą zaowocować utratą zaufania rodziców i dzieci. Priorytetem działań ZHR powinno być stricte wychowywanie.

            ZHR nie posiada instrumentów pozwalających na wiarygodne działanie “na zewnątrz”, bez groźby utraty wiarygodności i neutralności. Nie jesteśmy Amnesty International, PAH, czy UNESCO. Inne cele, inne środki.

            Widzicie sprzeczność ? Z jednej strony większości naszych działań da się doczepić polityczną “gębę”, z drugiej wychowanie harcerskie, by było skuteczne musi wychodzić na zewnątrz.

            Schizofrenia ? Nic dziwnego, że ludzie na harcerzy dziwnie patrzą. Jak na rycerza w zbroi płytowej, tańczącego „Jezioro łabędzie”.

            Ktoś mówił, że będzie łatwo ?

pwd Marcin “Ezechiel” Zaród HO

TEKST powstał w ramach Kursu Podharcmistrzowskiego Pomorskiej Chorągwi Harcerzy “Korzenie”. Kadra kursu nie odpowiada za poglądy autora.


Wszelkie artykuły komentujemy na www.pobudka.zhr.pl/forum
>>> wejdź

 

 

 

 

Zespół Redakcyjny:

hm. Paweł Wieczorek - redaktor naczelny, hm. Marek Gajdziński, hm. Krzysztof Stanowski, hm Tomasz Maracewicz, hm. Jarosław Błoniarz, pwd. Agnieszka Leśny,
phm. Artur Mamys - redaktor techniczny.

kontakt: pobudka [at] zhr.pl