|
|
Ad fontes odc. 1
Ad fontes odc. 2
Ad fontes odc. 3
Jarosław ŻUKOWSKI
AD FONTES czyli Baden Powell na nowo odczytany
(4)
Przyjemność przeciwstawiania się trudnościom.
Kiedyś,
na jednym z zimowisk mojej drużyny, jeden z zastępów
przygotowywał wieczornicę. Cały wieczór wszystkich dręczyło
pytanie, jakie będą nagrody za wygrane konkursy. Sprytne
„Rysie” podsycały jeszcze swoimi szeptami i dziwnymi minami
ciekawość, tak, iż na wieczór spirala pożądania była
nakręcona do tego stopnia, że nikt w miejscu nie mógł
wysiedzieć. Konkursy przechodziły jeden za drugim,
rywalizacja szła iście diabelsko, jak nigdy, bo wszyscy
czekali na nagrodę. Kiedy skończyliśmy już zabawy nadeszła
długo oczekiwana chwila. „Rysie” zawyły dzikim głosem: a
teraz nagrodaaa!, po czym zza kurtyny sporządzonej z koca
wyszedł ich zastępowy i promiennym uśmiechem oświadczył
wygranym: wasza nagroda jest … w niebie. Zbaranieliśmy, a
potem wszyscy zaczęli się turlać po podłodze rechocząc z
radości. Każdy wiedział, że zastępowy Rysi rozpoczął właśnie
studia teologiczne, ale żeby aż tak mu odbiło ?
Po co
opowiadam tę historyjkę ? Otóż we „Wskazówkach …”
jest malutki podrozdzialik zatytułowany „Nagroda pracy
instruktorskiej”. Wielce to ważny fragment książeczki. Otóż
tutaj właśnie B.-P. pokazuje swoją filozofię życiową, jakże
prostą i jakże trudną zarazem. To, co dobre i trwałe hartuje
się poprzez zmaganie i wysiłek. „Przyjemność
przeciwstawiania się trudnościom, zniesienia bólów i
przykrości, daje właśnie pełnię radości z ich pokonania”
pisze B.-P. (s. 13). I to jest nagroda pracy, także pracy
instruktorskiej. Rzadko jiedy chłopcy przychodzą do
drużynowego i mówią mu kiedy odchodzi: fajny z ciebie był
herbatnik, rzadko kiedy hufcowemu dziękuje się za
kategoryzację i rozprowadzanie „Drogowskazów”. Jeżeli nie ma
się zadowolenia z siebie, ze spełnionego harcerskiego
obowiązku, trudno jest zaliczyć swój czas do dobrze
wypełnionego. A przecież „fakt, że pracuje się aby zapobiec
złu, które gdyby pozwolić mu się krzewić, zepsułoby naszą
młodzież, daje człowiekowi, jakkolwiek skromne byłoby jego
stanowisko, mocne zadowolenie, że w każdym razie zrobił coś
dla swego kraju” (s. 14). Całe to nasze harcowanie z tego
pułapu jest przede wszystkim cierpliwym dawaniem, nie bacząc
na „drażniącą krytykę i zbędne formalności” (a bywa ich
czasami aż nadto). Dajemy naszym chłopakom przebijając się
przez własne słabości, ospałość, niechęć. Wydaje się to
zwykłe i szare, ale chyba tak nie jest, skoro kręci się ten
interes tyle już lat.
Czytajcie „Wskazówki”!
Żuk Kosmaty
hm. Jarosław Żukowski Dziennikarz, dawny instruktor
Północno-Wschodniej Chorągwi Harcerzy, w latach 1992-93
członek Głównej Kwatery Harcerzy, Redaktor Naczelny
„Drogowskazów”.
Wszelkie artykuły komentujemy
na
www.pobudka.zhr.pl/forum
>>> wejdź
|
|
|