|
|
Mieliśmy się pokłócić... Interesujący temat i trochę czasu,
zapowiadała się znakomita bitwa. Temat jaki postanowiliśmy
wziąć pod lupę to ZHR, a inne organizacje harcerskie/
skautowe. Zagadnienie rzeka jak widać, ale chcieliśmy skupić
się na instruktorskich doznaniach i postawach. Stworzyliśmy
więc sobie katalog problemów i .. do zwiadu. Maile i rozmowy
z zaprzyjaźnionymi instruktorami z naszej jak i innych
organizacji. Efekty tego zwiadu możecie zobaczyć/
przeczytać/ obejrzeć niżej...
Marta
BAGIEŃSKA & Janek PASTWA
Różnice czy Sprzeczności ?
Wielu z nas ma genetycznie akorzeniony negatywny stosunek do innych organizacji.
Czasami jest to tylko lekceważenie, czasami pycha a czasami
autentyczna nienawiść. Różne są tego przyczyny. Od
osobistych doświadczeń, przez historyczne bądź środowiskowe
zaszłości do mitycznych “wad” innych organizacji i z tymi
ostatnimi spróbujemy się za chwilę rozprawić.
W poniższym
artykule nie zaprzeczamy ideom niesionym przez ZHR,
podkreślamy tylko fakt, że wszystkie organizacje harcerskie/
skautowe mają jeden cel, jednak osiągają go różnymi drogami,
niekoniecznie takimi, które akceptują inni. Nie skreślamy
nikogo ze względu na stosowane metody, staramy się wyjaśnić
ich przyczynę i dostrzec powód, jaki wymusił ich
zastosowanie.
Mit 1 czyli „Kasa, misiu
kasa”
Niejednokrotnie spotkać się można z poglądem, że w ZHP
panuje powszechny zwyczaj płacenia instruktorom i
prowadzącym jednostki za ich pracę. Można z całą
odpowiedzialnością
powiedzieć, że większość instruktorów
pracujących “na froncie” wynagrodzenia za tą pracę, nie
otrzymuje. Trzeba tu też wziąć pod uwagę fakt że 35% kadry
ZHP to nauczyciele, więc ich praca harcerska może być
powiązana z pracą zawodową (szczególnie w drużynach
wiejskich). Około 2,5% drużynowych deklaruje, że w ZHP
pracuje a 1,6 % że pracuje zawodowo. Wynagrodzenia w
drużynach są więc fikcją, inaczej sprawa się ma, jeżeli
chodzi o wyższe struktury organizacyjne. Istnieją hufce (np.
Warszawski Hufiec Mokotów) gdzie żaden instruktor nie
otrzymuje wynagrodzenia, ale wg Danych Wydziału Badań i
Analiz ZHP z 2004 roku 25% (czyli jedna czwarta) wszystkich
hufcowych pobiera wynagrodzenie za pracę w hufcu. W
chorągwiach (których jest 17), 15 komendantów pobierało w
zeszłym roku wynagrodzenie za swoje harcerskie działania. Na
twarzach części z nas może to wywołać grymas obrzydzenia,
ale naszym zdaniem trzeba te dane poddać omówieniu. Po
pierwsze hufiec w ZHR nie równa się hufcowi w ZHP. Hufce ZHP
mogą zrzeszać nawet 30 jednostek, kiedy u nas o takim z 10
jednostkami mówi się jako o hufcu-gigancie. Trzeba też
zauważyć tutaj inną filozofię działania: Skoro ktoś ma coś
robić dobrze, to czemu nie wynagradzać jego działań.
Zastanówmy się sami, czy nie lepiej działało by się w
jednostkach ze świadomością, że wspiera nas profesjonalny
(zawodowy) komendant hufca, który nic innego nie robi, tylko
dba o to by było nam jak najłatwiej.
Taki system obowiązuje między innymi w Boy Scout of America.
Inna sprawa, to czy rzeczywiście wynagradzani instruktorzy
lepiej pracują dla swojego środowiska. Pojawia się wtedy
problem rozdzielenia pracy zawodowej od życia prywatnego –
te dwie sfery mogą się mieszać i może dojść do zaniedbania
którejkolwiek. Trzeba też
spojrzeć na istotny fakt marketingowy - obecny system
działający w ZHR pozwala nam powiedzieć : Wszyscy działający
w ZHR instruktorzy nie otrzymują wynagrodzenia za swoją
działalność. Podsumowując – inna filozofia - inny program
działań. Do poszczególnych jednostek w poszczególnych
organizacjach, należy sprawdzenie czy system, w którym
działają sprawdza się.

Mit 2 – koedukacja
Nie będziemy
tutaj snuli rozważań na temat tego, która forma wychowania
jest lepsza i skuteczniejsza (swoje zdanie mamy – prowadzimy
drużyny monopłciowe), chcemy tylko przedstawić suche fakty
dotyczące ZHR i ZHP w tej dziedzinie.
Poziom
|
Procent Drużyn
koedukacyjnych |
Procent drużyn monopłciowych |
Zuchowe |
97% |
3% |
harcerskie |
83% |
17% |
starszoharcerskie |
87% |
13% |
wędrownicze |
84% |
16% |
wielopoziomowe |
81% |
19% |
Inne ?? |
61% |
29% |
Dane za
www.badania.zhp.pl
W ZHR raczej nie zdarzają się
harcerskie lub wędrownicze drużyny koedukacyjne. Istnieją
przypadki koedukacyjnych gromad zuchowych, ale to zupełnie
inna metodyka, która zdaje się pozwala na takie przypadki
(zapytałem brata zuchmistrza – w wypadkach awaryjnych
pozwala).

Wnioski – zupełnie inne
podejście i inne zasady wychowawcze. Nie ma czego
porównywać. Ale:
Mit 3 czyli jak trwoga to do
Boga.
Z jednej
strony – ZHP w porównaniu do ZHR czy SHK Zawisza wydaje się
organizacją raczej mało naciskającą na wiarę w rozwoju
harcerskim. Wynika to także trochę z pozostałości
poprzedniego systemu. Jednak w 1996 roku zmieniono
przyrzeczenie z obowiązującej wcześniej formuły :”Mam
szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Polsce, chętnie
pomagać każdemu człowiekowi, być posłusznym Prawu
Harcerskiemu.” na obowiązującą również w ZHR “Mam
szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce, nieść
chętną pomoc bliźnim i być posłusznym Prawu Harcerskiemu”.
Miało to związek z wymaganiem Światowych Organizacji
Skautowych dotyczącym Roty Przyrzeczenia. W proteście
przeciwko niedopuszczaniu ateistów do Przyrzeczenia od ZHP
odłączyły się wtedy warszawskie hufce śródmiejskie i
rozpoczęły działalność jako Stowarzyszenie Harcerskie. ZHP
oficjalnie nie odcina się od niewierzących, ale obowiązuje
tylko jedna rota przyrzeczenia. Od naszych przyjaciół w ZHP
wiemy, że w niektórych środowiskach można wybrać sobie rotę
(również nie ujętą w regulaminach rotę dla niewierzących).
Trzy łyki statystyki na temat wiary i religijności w ZHP.
(wg badań przeprowadzonych wśród
drużynowych podczas ich zlotu – wyniki
niereprezentatywne) 17% drużynowych - nie zwraca uwagi na
praktyki religijne podczas wyjazdów harcerskich, 11% -
deklaruje się jako niewierzący. W ZHR – instruktor
obowiązkowo chrześcijanin, nacisk na praktyki religijne i
wychowanie duchowe. Podsumowując – nie mamy tutaj znów w
czym się porównywać.

Mit 4 – czyli picie (wody) i palenie (ognisk).
W obydwu
organizacjach ostatni punkt Prawa Harcerskiego wygląda tak
samo: “Harcerz jest czysty w mowie, myśli i uczynkach,
nie pali tytoniu i nie pije napojów alkoholowych”.
Jednak jak jest z przestrzeganiem tego punktu?? Najpierw
statystyka w ZHP (ankieta przeprowadzona w tym roku na
Ogólnopolskim Zlocie Drużynowych).
Czy Twoim zdaniem
dopuszczalne jest, aby: |
Instruktor |
Pełnoletni
harcerz |
Niepełnoletni
harcerz |
wypił przysłowiową „lampkę
szampana” |
82% |
80% |
34% |
wypił sporadycznie jedno piwo |
70% |
70% |
15% |
pił piwo, kiedy ma na to ochotę |
33% |
25% |
3% |
pił mocne alkohole, kiedy ma na
to ochotę |
15% |
15% |
<1% |
Źródło:“Mokotowiak” - pismo
instruktorów hufca Warszawa-Mokotów ZHP
Skoro takie wyniki mamy w
odniesieniu do drużynowych, czyli z pierwszej linii frontu,
można tylko wyobrazić sobie na co o tym sądzą
przedstawiciele najmłodszych harcerzy.
Jeszcze tylko jedno pytanie z
tej samej ankiety:
Czy w ciągu ostatniego roku…
-
paliłeś papierosy? - 20%,
-
piłeś piwo? - 63%,
-
piłeś wino? - 51%,
-
piłeś wódkę? - 35%,
-
upiłeś się alkoholem? -
14%,
-
paliłeś marihuanę? – 5%,
-
zażywałeś innych
narkotyków? – 3%
Tych wyników nie trzeba komentować. A to
tylko wśród drużynowych. I to tylko tych którzy przyjechali
na Zlot!
Nie mamy takich badań dla ZHR ale wydaje nam się uzasadniony
wniosek że jest u nas trochę lepiej. Z rozmów z
instruktorami wynika że nie mają oni problemu z jasnym
postawienie sobie granicy dotyczącej dziesiątego punktu.
Ale nie popadajmy w samozachwyt – także u nas zdarzają się
wypadki pijących instruktorów, lub takich którzy skarżą się
na nieludzkie Prawo Harcerskie. Jednak w ZHR ze względu na
mniejszą liczebność łatwiej jest kontrolować instruktorów i
kształtować właściwe postawy instruktorskie. Wnioski – mit
przestaje być mitem

– w ZHP
rzeczywiście jest gorzej z postawą instruktorską i
abstynencją.
Mit 5-
czyli Zawisza-oaza
Podobno w zdarzają się kręgi harcerskie,
gdzie ZHR odbierany jest jako delikatnie mówiąc „mocno
związany z Kościołem”, oczywiście w negatywnym sensie... Są
jednak też przedstawiciele naszej organizacji, którzy pewnie
bez większej znajomości specyfiki zarzucają to samo, lecz w
dużo większym wymiarze „ZAWISZY”. Często
można spotkać się z głosami, że „Zawiszacy” to oaza,
niektórzy wątpią, że wychowują na innych płaszczyznach niż
religia, podejrzewają nawet, że jedyna forma zbiórek to Msze
Święte....
Prawda jest jednak taka, że w FSE religia
to nie jedyna forma wychowania, choć rzeczywiście bardzo
ważna. Oprócz wspólnego udziału we Mszach, Zawiszacy stosują
formy pracy bardzo podobne do tych prowadzonych w ZHR, nie
są im obce gry, KIM-y, zwiady, harce, podchody itd. To
prawda, że skupiają się na nauce Kościoła, ale to wcale nie
znaczy, że zaniedbują pozostałe elementy wychowania
harcerskiego. Szlifują w swoich harcerkach i harcerzach
wszelkie techniki z równym zapałem co inne organizacje. Na
pochwałę zasługują ich zastępy, które świetnie
sobie radzą i to nie tylko w warunkach miejskich - nie
często widujemy na „naszych” obozach wysokie platformy na
których każdy zastęp ma na namiot, a pod spodem własną
kuchnię . O wysokim poziomie harcerskiego wyrobienia można
przekonać się przeglądając wymagania na zawiszackie stopnie
- są naprawdę ambitne. Wniosek-

Zawisza zapatrzona w
Europę
Kolejny zarzut do tej organizacji, to
niedostateczne wychowanie patriotyczne i zbytni nacisk na
Europę. Po raz kolejny musimy zmartwić roznosicieli tych
plotek, bo
to, że w Przyrzeczeniu Harcerskim SHK jest mowa o służbie
dla Europy chrześcijańskiej, wcale nie znaczy, że pomijana
jest służba Polsce ( a o Ojczyźnie Przyrzeczenie to też
mówi-
Na
mój honor, z łaską Bożą, przyrzekam
całym życiem służyć Bogu, Kościołowi, mojej Ojczyźnie i
Europie chrześcijańskiej,
nieść w
każdej potrzebie pomoc bliźnim, i przestrzegać Prawa
Harcerskiego.
Dlaczego niektórzy potępiają otwartość na
inne narody?
FSE propaguje braterstwo nie znające granic
politycznych, czy to coś złego? „ZAWISZA” prowadzi
wychowanie patriotyczne, podkreśla nadrzędną wartość
Ojczyzny, walki narodowo- wyzwoleńczej, a robi to w nie
mniej interesującej formie co inni.

Znalazło by się pewnie
jeszcze wiele rzeczy, za które krytykujemy inne organizacje.
Z pewnością wiele spośród nich będzie zupełnie niesłusznych.
Zanim zaczniemy krytykować, warto najpierw zapoznać się
lepiej ze sprawą , bo opisane powyżej opinie naprawdę
znajdują potwierdzenie w faktach. Trochę już o sobie wiemy.
Znamy innych i znamy swoją organizację. Zastanówmy się – co
będzie dla nas lepsze? Kłótnie czy współpraca. A może nawet
zjednoczenie? Chcielibyśmy namówić was tylko do
jednego. Spójrzcie na braci i
siostry z innych organizacji jak na ... braci i siostry.
Przecież chcemy tego samego – Lepszego Świata
Marta Bagieńska -
drużynowa 1001 WDH-ek "RZEKA" im. hm. Ewy Grodeckiej,
Warszawski Hufiec Harcerek "Niwa Marymoncka", członek
Zespołu Kształceniowego Okręgu Mazowieckiego ZHR, uczennica
3 klasy XI L.O im. Mikołaja Reja w Warszawie)
Janek
Pastwa - Harcerz
Orli, drużynowy 301 WDHy "Knieja", uczeń II LO im. Batorego
w Warszawie, członek Komisji Wirtualnej "Matrix",mentalny Kaszuba,
realna warszawka, koneser zapiekanek i Kubusiów. Lubi spać,
knuć i koordynować. Zajmuje się badaniem wytrzymałości
organizmu człowieka na brak snu oraz maturą.

Wszelkie artykuły komentujemy
na
www.pobudka.zhr.pl/forum
>>> wejdź
|
|
|